„ Na granatowym atłasie pioruny błyszczące
Z każdą chwilą ciemność nocy rozpraszające
Niby jasne lecz obawy niosą z grzmotem
Sprawiają, że serce wali niczym młotem .
Ile bezużytecznych rzeczy wyrządziły
Ile marzeń życia w nieznane przepędziły .
Zatopiły się w nieszczęściu istnienia
Swym hałasem prawią straszne zdarzenia
Często towarzyszy temu deszcz niepogody
Nasiąka serce mętna woda trwogi .
Wiatr kołysze niepewność w swej dłoni
A małe dziecko łzy strachu roni .”
------------------------------------------------------------------
Ostatnio nie miałam weny i pisałam mało wierszy .Mam nadzieję,że to się zmieni :]
Bardzo ciekawy wiersz, nawet taki tajemniczy przez ten temat o burzy. Pisz dalej;]
OdpowiedzUsuńHm....powiem tak,jest to jeden z Twoich kilku tajemniczych wierszy,widzę,że po malutku wkraczasz w ten wir magi,śliczny,talencior masz...Życzę dalszych wierszy,jeszcze piękniejszych od tego.. pozdro :8
OdpowiedzUsuń