śmierć
Codziennie czyiś dom odwiedza
I w serce niczym młot uderza.
zdarza się często niespodziewanie
W wielkim chaosie,bałaganie.
Niczym małą kropelkę wody
Zabierzę cię kiedyś bez zgody.
Poprowadzi,chwyci za dłonie
Pocałunkiem smierci zamknie skronie.
Twój stary świat odgrodzi bramą
ostatnią łzą zamurowaną.
Nie zdołasz za nic już powrócić.
Lecz wiedz,że nie będziesz sie smucić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz